Archiwum kwiecień 2004


kwi 26 2004 Mały drobiazg na szczęście
Komentarze: 1

 

"Bóg nie dopuścił żadnego bólu , któremu nie stanęłaby na przeszkodzie zwycięska radość."

Powrót Tadzia z Oddziału Ortopedii zbliżał się wielkimi  krokami. Dla mnie samej było to dość duże przeżycie zwłaszcza, że nie widzieliśmy się  od tamtej pamiętnej „cichej” rozmowy. A poza tym nie wiedziałam w jakiej jest kondycji psychicznej, jednak znając go mogłam przypuszczać, że dołoży  wszelkich starań aby to ukryć. I wcale  się nie  pomyliłam- wrócił z szerokim  uśmiechem na twarzy. Cieszyłam się, że jest już z powrotem, choć mimo to  jakoś nie bardzo miałam odwagę rozmawiać  z nim na temat amputacji. To wszystko było na razie jeszcze zbyt „świeże” , a poza tym  czułam, że on  sam wolałby tego uniknąć. Dopiero po kilku dniach opowiedział mi o wszystkim. Powiedział, ze jadąc na blok operacyjny zabrał ze sobą pewien  mały drobiazg, który dałam mu dzień wcześniej „na szczęście”. Hm….dobrze, że chociaż w ten sposób mogłam mu jakoś pomóc. Myślę, że tamta chwila była  jedną z najważniejszych  w jego życiu, dlatego cieszę się , iż  jestem z nim i trzymam za niego kciuki. Kiedy tak rozmawialiśmy zrozumiałam, że  cała ta choroba w pewien sposób dała mi bardzo wiele, gdyż dzięki niej mogłam poznać nie tylko czym jest ból, ale też czym jest prawdziwa przyjaźń, taka  na dobre i  na złe, przyjaźń, która pozwala przetrwać nawet te najgorsze chwile zwątpienia.

Fakty Mlodych  http://faktymlodych.prv.pl

Lęborskie Fakty  http://leborskiefakty.prv.pl

Fakty Katolickie http://www.faktykatolickie.prv.pl/

monika_lebork : :
kwi 17 2004 Jajecznica na śniadanie i naleśniki na...
Komentarze: 2

"Bóg nie dopuścił żadnego bólu , któremu nie stanęłaby na przeszkodzie zwycięska radość."

 

Ja jednak dokładnie wiedziałam ,że dzieje się coś niedobrego, zwłaszcza  gdy długo jej nie było. „Wolny dzień” miał więc też to do siebie, że doznawałam wtedy pewnego rodzaju oczyszczenia duszy. Wybuchałam  płaczem i w taki sposób pozbywałam się wszystkich złych emocji. Są ludzie, którzy wyznają zasadę, że płacz to oznaka słabości, ja natomiast twierdzę, że choć jest udręką dla ciała, przynosi ukojenie sercu, które czasem potrzebuje „pobyć” trochę w samotności, tylko z tym, co kryje się  w jego wnętrzu. Zawsze wtedy marzyłam o domu , o takim normalnym dniu spędzonym we własnym łóżku przed telewizorem, o jajecznicy na śniadanie i naleśnikach z twarogiem na obiad. Najbardziej jednak brakowało mi mojego małego psiaka burego. Jednym słowem- brakowało mi normalności. W takich chwilach pisałam listy do….Boga.

Oto fragment  jednego z nich ( nie pamiętam  dokładnie daty jego napisania):

 

"Kochany Boże!

Dziękuję Ci , że  ten RTG wyszedł dobrze. Błagam Cię spraw aby ta rana przestała krwawić. Nie chce już przechodzić przez to wszystko od początku. Boję się, że kiedyś nadejdzie taki dzień, w którym zrezygnuję z całego leczenia i każę sobie amputować nogę. Błagam nie dopuść do tego. Dziękuję ci za   dzisiejszy dzień, za to , że rana się  nie rozstąpiła. Jestem Ci wdzięczna z całego serca. Spraw aby wszystko się zagoiło. Niech ten cały krwiak wyleci. Wiem, że ciągle tylko Cię o coś proszę, ale chyba wypada  Cię prosić, prawda? I nie zapominaj o Tadziu. Na pewno  mu teraz ciężko. Pomóż też Izie, Rafałowi, Tomkowi i w ogóle wszystkim dzieciom na świecie. Szczególnie tym co cierpią."

Fakty Mlodych  http://faktymlodych.prv.pl

Lęborskie Fakty  http://leborskiefakty.prv.pl

Fakty Katolickie http://www.faktykatolickie.prv.pl/

monika_lebork : :
kwi 14 2004 Szpitalne łóżko było całym moim światem....
Komentarze: 0

"Bóg nie dopuścił żadnego bólu , któremu nie stanęłaby na przeszkodzie zwycięska radość."

Groźba skrzyżowania nóg nie wpłynęła na mnie zbyt dobrze. Nie miałam ochoty na kolejną operację ( to miała być 6 z kolei), jednak wiedziałam, że jeśli rzeczywiście zajdzie taka  konieczność, to trudno – trzeba  będzie zacisnąć zęby i iść  do przodu. Dziś, gdy wracam wspomnieniami do tamtych dni, kiedy to szpitalne łóżko było całym moim światem, zastanawiam się jakim cudem udało się wtedy  nie zwariować. Z drugiej jednak strony, byłam już dość dużą dziewczynką i „co nieco” rozumiałam, dlatego  całą świadomością godziłam się na wszystko, czego oczekiwali ode mnie  lekarze. Oczywiście zdarzały się również chwile załamania. Pojawiały się zazwyczaj  wtedy, gdy mama miała tzw. wolny dzień. Zawsze wtedy moja kondycja psychiczna trochę podupadała. Być może działo się tak dlatego, ze nie chciałam  pokazywać przy niej , że  w rzeczywistości wcale  nie jestem  taka dzielna, jak wszyscy to sobie wyobrażali. Ona i tak była tym wszystkim wykończona, choć muszę przyznać ,że ukrywała to w cudowny sposób. Zawsze miała nienaganny makijaż i to właśnie  on ukrywał wszystko. Prawda jednak była taka, że prawie po każdej rozmowie z dr Kolarzem cała rozmazana  i zapłakana szła do dyżurki pielęgniarek, aby go poprawić -  po chwili wrócić do mnie z szerokim uśmiechem.

 

Fakty Mlodych  http://faktymlodych.prv.pl

Lęborskie Fakty  http://leborskiefakty.prv.pl

Fakty Katolickie http://www.faktykatolickie.prv.pl/

monika_lebork : :
kwi 09 2004 Główka gładziutka jak kolano
Komentarze: 3

"Bóg nie dopuścił żadnego bólu , któremu nie stanęłaby na przeszkodzie zwycięska radość."

A tymczasem moja chemia, nadal trzymała  mnie  na Onkologii. Jak już wcześniej  pisałam, tak  długa  przerwa między kroplówkami spowodowała, że  na głowie pojawił się centymetrowy czarny „gąszcz”, który niestety zaczął  teraz wypadać. Niezbyt  ładnie to wyglądało, dlatego wpadłyśmy  z mamą  na pomysł, aby go zgolić. To była naprawdę  śmieszna sytuacja zwłaszcza, że  trudno było mi usiąść  na łóżku, dlatego  mama musiała zrobić to na leżąco.  Pamiętam, że  wyposażyliśmy się  wtedy we wszystkie niezbędne akcesoria; piankę do golenia i maszynki (niestety jednorazowe). Szczerze mówiąc, najtrudniej było dotrzeć do tylnej części głowy, co dodatkowo utrudniał mój gips. Ale  jakoś się udało, choć musiałam się  nieźle  nagimnastykować. I  w taki oto sposób moja główka znów była  gładziutka jak kolano.   

 

Fakty Mlodych  http://faktymlodych.prv.pl

Lęborskie Fakty  http://leborskiefakty.prv.pl

Fakty Katolickie http://www.faktykatolickie.prv.pl/

monika_lebork : :
kwi 05 2004 Mała tylko sie nie denerwuj
Komentarze: 1

"Bóg nie dopuścił żadnego bólu , któremu nie stanęłaby na przeszkodzie zwycięska radość."

 

Tak, miałam nową antenę, jednak sytuacja z moją nogą nie wyglądała najlepiej. Nawet gdy byłam na Onkologii, dr Kolarz przychodził każdego dnia zmieniać mi opatrunki. Pamiętam, że któregoś  razu, jeszcze zanim  przeniesiono mnie na  kolejną chemię, przyszedł  do mnie z pewną propozycją. Jego wizyta  była już  dziwna sama w sobie, gdyż w ciągu  dnia zazwyczaj „spotykaliśmy się” najwyżej dwa razy: podczas  rannych obchodów i popołudniowych opatrunków, dlatego widząc go  przy swoim  łóżku  wiedziałam, że  to nie  wróży  niczego dobrego.  I nie pomyliłam się. Jego słowa brzmiały” „Mała tylko się nie denerwuj. Jest taka  propozycja…”I wyłożył mi całą kawę na ławę. Powiedział, że jeśli rana nadal  nie będzie  chciała się zagoić, to jest  jeszcze  jedna możliwość. Chodziło  o skrzyżowanie nóg. Pamiętam pomyślałam: „Mój Boże, o czym on gada? Jakie skrzyżowanie? Chodziło o tzw.  Autoprzeszczep, który  miał polegać  na złączeniu obu nóg  w ten sposób ,że  zdrowa  noga  zostałaby „przyszyta” łydką  do rany nogi  chorej, tak że powstałby z tego kształt niepełnego krzyża. Celem tego  miało być, połączenie dwóch nóg po to,  aby ukrwić  ranę, która  nie chciała  się zagoić. Nie wiedziałam  co mam  mu powiedzieć. W dodatku dowiedziałam się także, że tego typu  zabiegu  nie przeprowadza się zbyt często, że prawdopodobnie gdzieś  na południu polski coś takiego miało kiedyś miejsce. Całe szczęście, że  była to  tylko propozycja  na wypadek kolejnego  niepowodzenia. Od tamtej pory moja  nadzieja na „wyzdrowienie” nogi była  tak wielka, że  zrobiłabym naprawdę wszystko, aby uniknąć tej, jakże  niemiłej ewentualności.

Fakty Mlodych  http://www.faktymlodych.republika.pl

Lęborskie Fakty  http://leborskiefakty.prv.pl

Fakty Katolickie http://www.faktykatolickie.prv.pl/

monika_lebork : :