Komentarze: 2
"Bóg nie dopuścił żadnego bólu , któremu nie stanęłaby na przeszkodzie zwycięska radość." |
Ja jednak dokładnie wiedziałam ,że dzieje się coś niedobrego, zwłaszcza gdy długo jej nie było. „Wolny dzień” miał więc też to do siebie, że doznawałam wtedy pewnego rodzaju oczyszczenia duszy. Wybuchałam płaczem i w taki sposób pozbywałam się wszystkich złych emocji. Są ludzie, którzy wyznają zasadę, że płacz to oznaka słabości, ja natomiast twierdzę, że choć jest udręką dla ciała, przynosi ukojenie sercu, które czasem potrzebuje „pobyć” trochę w samotności, tylko z tym, co kryje się w jego wnętrzu. Zawsze wtedy marzyłam o domu , o takim normalnym dniu spędzonym we własnym łóżku przed telewizorem, o jajecznicy na śniadanie i naleśnikach z twarogiem na obiad. Najbardziej jednak brakowało mi mojego małego psiaka burego. Jednym słowem- brakowało mi normalności. W takich chwilach pisałam listy do….Boga.
Oto fragment jednego z nich ( nie pamiętam dokładnie daty jego napisania):
"Kochany Boże!
Dziękuję Ci , że ten RTG wyszedł dobrze. Błagam Cię spraw aby ta rana przestała krwawić. Nie chce już przechodzić przez to wszystko od początku. Boję się, że kiedyś nadejdzie taki dzień, w którym zrezygnuję z całego leczenia i każę sobie amputować nogę. Błagam nie dopuść do tego. Dziękuję ci za dzisiejszy dzień, za to , że rana się nie rozstąpiła. Jestem Ci wdzięczna z całego serca. Spraw aby wszystko się zagoiło. Niech ten cały krwiak wyleci. Wiem, że ciągle tylko Cię o coś proszę, ale chyba wypada Cię prosić, prawda? I nie zapominaj o Tadziu. Na pewno mu teraz ciężko. Pomóż też Izie, Rafałowi, Tomkowi i w ogóle wszystkim dzieciom na świecie. Szczególnie tym co cierpią."
Fakty Mlodych http://faktymlodych.prv.pl
Lęborskie Fakty http://leborskiefakty.prv.pl
Fakty Katolickie http://www.faktykatolickie.prv.pl/