Główka gładziutka jak kolano
Komentarze: 3
"Bóg nie dopuścił żadnego bólu , któremu nie stanęłaby na przeszkodzie zwycięska radość."
A tymczasem moja chemia, nadal trzymała mnie na Onkologii. Jak już wcześniej pisałam, tak długa przerwa między kroplówkami spowodowała, że na głowie pojawił się centymetrowy czarny „gąszcz”, który niestety zaczął teraz wypadać. Niezbyt ładnie to wyglądało, dlatego wpadłyśmy z mamą na pomysł, aby go zgolić. To była naprawdę śmieszna sytuacja zwłaszcza, że trudno było mi usiąść na łóżku, dlatego mama musiała zrobić to na leżąco. Pamiętam, że wyposażyliśmy się wtedy we wszystkie niezbędne akcesoria; piankę do golenia i maszynki (niestety jednorazowe). Szczerze mówiąc, najtrudniej było dotrzeć do tylnej części głowy, co dodatkowo utrudniał mój gips. Ale jakoś się udało, choć musiałam się nieźle nagimnastykować. I w taki oto sposób moja główka znów była gładziutka jak kolano.
Fakty Mlodych http://faktymlodych.prv.pl
Lęborskie Fakty http://leborskiefakty.prv.pl
Fakty Katolickie http://www.faktykatolickie.prv.pl/
Dodaj komentarz