Komentarze: 1
"Bóg nie dopuścił żadnego bólu , któremu nie stanęłaby na przeszkodzie zwycięska radość."
Powrót Tadzia z Oddziału Ortopedii zbliżał się wielkimi krokami. Dla mnie samej było to dość duże przeżycie zwłaszcza, że nie widzieliśmy się od tamtej pamiętnej „cichej” rozmowy. A poza tym nie wiedziałam w jakiej jest kondycji psychicznej, jednak znając go mogłam przypuszczać, że dołoży wszelkich starań aby to ukryć. I wcale się nie pomyliłam- wrócił z szerokim uśmiechem na twarzy. Cieszyłam się, że jest już z powrotem, choć mimo to jakoś nie bardzo miałam odwagę rozmawiać z nim na temat amputacji. To wszystko było na razie jeszcze zbyt „świeże” , a poza tym czułam, że on sam wolałby tego uniknąć. Dopiero po kilku dniach opowiedział mi o wszystkim. Powiedział, ze jadąc na blok operacyjny zabrał ze sobą pewien mały drobiazg, który dałam mu dzień wcześniej „na szczęście”. Hm….dobrze, że chociaż w ten sposób mogłam mu jakoś pomóc. Myślę, że tamta chwila była jedną z najważniejszych w jego życiu, dlatego cieszę się , iż jestem z nim i trzymam za niego kciuki. Kiedy tak rozmawialiśmy zrozumiałam, że cała ta choroba w pewien sposób dała mi bardzo wiele, gdyż dzięki niej mogłam poznać nie tylko czym jest ból, ale też czym jest prawdziwa przyjaźń, taka na dobre i na złe, przyjaźń, która pozwala przetrwać nawet te najgorsze chwile zwątpienia.
Fakty Mlodych http://faktymlodych.prv.pl
Lęborskie Fakty http://leborskiefakty.prv.pl
Fakty Katolickie http://www.faktykatolickie.prv.pl/