Archiwum 26 kwietnia 2004


kwi 26 2004 Mały drobiazg na szczęście
Komentarze: 1

 

"Bóg nie dopuścił żadnego bólu , któremu nie stanęłaby na przeszkodzie zwycięska radość."

Powrót Tadzia z Oddziału Ortopedii zbliżał się wielkimi  krokami. Dla mnie samej było to dość duże przeżycie zwłaszcza, że nie widzieliśmy się  od tamtej pamiętnej „cichej” rozmowy. A poza tym nie wiedziałam w jakiej jest kondycji psychicznej, jednak znając go mogłam przypuszczać, że dołoży  wszelkich starań aby to ukryć. I wcale  się nie  pomyliłam- wrócił z szerokim  uśmiechem na twarzy. Cieszyłam się, że jest już z powrotem, choć mimo to  jakoś nie bardzo miałam odwagę rozmawiać  z nim na temat amputacji. To wszystko było na razie jeszcze zbyt „świeże” , a poza tym  czułam, że on  sam wolałby tego uniknąć. Dopiero po kilku dniach opowiedział mi o wszystkim. Powiedział, ze jadąc na blok operacyjny zabrał ze sobą pewien  mały drobiazg, który dałam mu dzień wcześniej „na szczęście”. Hm….dobrze, że chociaż w ten sposób mogłam mu jakoś pomóc. Myślę, że tamta chwila była  jedną z najważniejszych  w jego życiu, dlatego cieszę się , iż  jestem z nim i trzymam za niego kciuki. Kiedy tak rozmawialiśmy zrozumiałam, że  cała ta choroba w pewien sposób dała mi bardzo wiele, gdyż dzięki niej mogłam poznać nie tylko czym jest ból, ale też czym jest prawdziwa przyjaźń, taka  na dobre i  na złe, przyjaźń, która pozwala przetrwać nawet te najgorsze chwile zwątpienia.

Fakty Mlodych  http://faktymlodych.prv.pl

Lęborskie Fakty  http://leborskiefakty.prv.pl

Fakty Katolickie http://www.faktykatolickie.prv.pl/

monika_lebork : :