Szpitalne łóżko było całym moim światem....
Komentarze: 0
"Bóg nie dopuścił żadnego bólu , któremu nie stanęłaby na przeszkodzie zwycięska radość." |
Groźba skrzyżowania nóg nie wpłynęła na mnie zbyt dobrze. Nie miałam ochoty na kolejną operację ( to miała być 6 z kolei), jednak wiedziałam, że jeśli rzeczywiście zajdzie taka konieczność, to trudno – trzeba będzie zacisnąć zęby i iść do przodu. Dziś, gdy wracam wspomnieniami do tamtych dni, kiedy to szpitalne łóżko było całym moim światem, zastanawiam się jakim cudem udało się wtedy nie zwariować. Z drugiej jednak strony, byłam już dość dużą dziewczynką i „co nieco” rozumiałam, dlatego całą świadomością godziłam się na wszystko, czego oczekiwali ode mnie lekarze. Oczywiście zdarzały się również chwile załamania. Pojawiały się zazwyczaj wtedy, gdy mama miała tzw. wolny dzień. Zawsze wtedy moja kondycja psychiczna trochę podupadała. Być może działo się tak dlatego, ze nie chciałam pokazywać przy niej , że w rzeczywistości wcale nie jestem taka dzielna, jak wszyscy to sobie wyobrażali. Ona i tak była tym wszystkim wykończona, choć muszę przyznać ,że ukrywała to w cudowny sposób. Zawsze miała nienaganny makijaż i to właśnie on ukrywał wszystko. Prawda jednak była taka, że prawie po każdej rozmowie z dr Kolarzem cała rozmazana i zapłakana szła do dyżurki pielęgniarek, aby go poprawić - po chwili wrócić do mnie z szerokim uśmiechem.
Fakty Mlodych http://faktymlodych.prv.pl
Lęborskie Fakty http://leborskiefakty.prv.pl
Fakty Katolickie http://www.faktykatolickie.prv.pl/
Dodaj komentarz