Archiwum 09 listopada 2003


lis 09 2003 Operacja usuwajaca część kości
Komentarze: 0

"Bóg nie dopuścił żadnego bólu , któremu nie stanęłaby na przeszkodzie zwycięska radość."

Mniej więcej dwa miesiące od rozpoczęcia leczenia dowiedziałam się,  jak właściwie leczy się moją chorobę. Dr Gołąbek powiedział mi na samym początku, że konieczna  będzie operacja usuwająca część kości, w której znajduje się  guz. Nie wiem  dlaczego, ale razem z Tadziem nadaliśmy „naszym pociechom” imiona. Ja miałam Heńka, a Tadziu –Mariana. Kilkakrotnie  nawet zdarzyło  nam się ,że podczas rozmowy padało zdanie: „Kurcze, ale  mój Heniek mnie  dziś boli”. Takie nazywanie rzeczy  po imieniu prawdopodobnie  miało na celu wprowadzenie odrobiny żartu w cały  tragizm szpitalnego życia. Zważywszy  na to, że oboje mieliśmy  OSTEOSARCOMĘ ( w skrócie OSTEOSA- Spółka Akcyjna(!), czyli tzw. Mięsaki kości, nie można było usunąć ich inaczej , jak tylko  przez amputację kości i zastąpienie jej  endoprotezą nowotworową. Tego typu raka niestety  nie da się  zwalczyć w inny sposób. Sama chemioterapia nie  zdziałałaby wiele. I tu  pojawił się  problem, o którym  oczywiście  dowiedziałam się  kiedy emocje już nieco opadły. Mianowicie chodziło  o pieniądze…Koszt endoprotezy wynosił 40 000zł. (Fajna kasa  prawda?). nigdy nie zapomnę swojej reakcji gdy się o tym dowiedziałam. Pomyślałam, że  to naprawdę niesamowite, żeby  ludzkie życie  było tak  bardzo zależne  od pieniędzy. Niestety, taka była prawda. Za szczęście w nieszczęściu mogę  jednak uznać fakt, że choroba ta zdarzyła mi się  akurat takim okresie czasu ( rok 1999) dlatego że jeszcze kilka lat  wstecz  nie byłoby w ogóle  szansy na endoprotezę. Cała sprawa skończyłaby się  amputacją nogi. Jak widać  Bóg zastosował  wobec mnie  tzw. Okoliczności łagodzące, z których zdałam sobie sprawę dopiero po fakcie. Jednak  moja ówczesna przygoda ze szpitalem wydawała mi się czymś strasznym  i wtedy nie liczyły się  żadne okoliczności łagodzące. Wszystko uważałam  za karę, tylko nie wiedziałam  w czym  leżała moja wina….

Zapraszam na stronę Faktów Młodych- http://www.faktymlodych.republika.pl  

monika_lebork : :