Co ze szkołą?
Komentarze: 4
No właśnie...Był juz koniec listopada, a ja praktycznie nie miałam jeszcze żadnych lekcji. Na poczatku września mamie udało się, za pośrednictrwm Poradni Psychologiczno- Pedagogicznej, indywidualny tok nauczania, jednak w tym wypadku narazie nie wchodziło ono w grę, gdyz od kilku miesięcy byłam w szpitalu. Tzw.indywidualne nauczanie polega na tym ,że odbywa sie ono w domu, nauczyciele przychodza do ucznia i prowadza z nim normalne zajecia dydaktyczne. Wprawdzie nauczyciele szpitalni odwiedzali mnie dość regularnie, jednak ja nie zawsze byłam w stanie uczestniczyc w zajęciach. Wiedziałam ,ze czas leci, że mam już i tak duże zaległości w nauce, a w dodatku nic nie wskazywało na to, że w najbliższym czasie moja sytuacja sie poprawi, dlatego wspólnie z mamą zdecydowałyśmy, że ten rok sobie odpuszczę. Po prostu od wrzesnia jeszcze raz zacznę naukę w drugiej klasie. Myślę, że było to najlepsze rozwiązanie. Nie było sensu ciągnąć tego na siłę, skoro wiedziałam,ze i tak będę miała duże braki. Być może jakoś udałoby sie zaliczyć ten rok, jednak myślę, ze nie byłoby to w porządku. Tak więc zrobiłam to trochę też dla własnego wewnętrznego spokoju i uważam,ze była to trafna decyzja.
Dodaj komentarz