Bez tytułu
Komentarze: 0
Mniej więcej w tym samym czasie doszły mnie słuchy,ze moja klasa chciałaby mnie odwiedzić w szpitalu. Byłam zaskoczona. Moze to głupie, ale chyba troche sie tego obawiałam. Po pierwsze byłam łysa, po drugie w gipsie, no i w dodatku całkowicie uzalezniona od pomocy innych. Pamietam,że bardzo przezywałam ten dzień. Praktycznie nie wiedziałam o czym z nimi rozmawiać. Każdy podjęty temat wydawał mi się wówczas bezsensowny. Nie wiedziałam, czy mówić o szkole, czy o chorobie, nie wiedziałam nawet w jakim stopniu zostali oni uświadomieni na co właściwie jestem chora.Uprzedziłam panie pielęgniarki,że będę miała dość liczną grupę gości, tak, by pozwoliły wejść wszystkim na salę.Chciałam wyglądać jak najlepiej, tzn. na tyle dobrze, by nie wzbudzać w nich współczucia. Pamietam, że długo nie mogłam zdecydowac się jaką chustkę założyc na głowę. Byłam bardzo blada i z tym też trzeba było cos zrobić. Tego dnia dużo osób zaangażowało sie w to, by całe spotkanie wypadło jak najlepiej...
Dodaj komentarz