mar 14 2006

Bez tytułu


Komentarze: 0

Mniej wiecej parę dni po operacji dr Goląbek powiedzial mi, ze postanowil dalozyć mi jeszcze jedną chemię i w ten sposób czekaly mnie jeszcze dwie. Troche sie zalamalam, bo przeciez byla mowa juz tylko o jednej. Mówil, ze to tak na wszelki wypadek, zwlaszcza, ze z powodu nogi mialam zbyt duze przerwy między chemiami.(Nawet wlosy zaczęly mi ju ż odrastać). W sumie zadna róznica...jednak dla mnie byla to wielka różnica. Tak się cieszylam ,ze niedlugo to wszystko sie skańczy, a tu taka niespodzianka. Bylo mi bardzo ciężko pogodzić sie z tą myślą. W dodatku moje żyly byly juz na wykomnczeniu, a z drugiej strony wszyscy mówili, ze nie opaca sie zakladać nowego cewnika (wkucia centralnego do żyly glównej, gdzie moglabym dostawac kroplówki) tylko na te dwie chemie.Lączyloby się to z kolejnym zabiegiem pod narkozą...Wszystko wiec wskazywalo na to, ze będę musiala przemęczyć się jakoś na na żylach obwodowych. Jedyne, co jakoś trzymalo mnie jeszcze jakoś przy nadziei bylo  to, ze dr Kolarz powiedzial, ze jak tylko noga zagoi sie po opreacji to bede mogla próbować nauczyć sie chodzić.  

monika_lebork : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz