lut 16 2006

Bez tytułu


Komentarze: 1

Gdy włożono mnie do takiej jednej, bardzo sie przestraszyłam i ...rozpłakałam się.Razem ze mna wszedł tam jakiś lekarz.Kiedy zamknięto właz nastąpił straszny huk. Było tak głośno, że musiałam założyć na uszy słuchawki ochronne. Dostałam takze do popijania kubek wody, po to by przy zwiększającym się ciśnieniu atmosferycznym nie popękały mi bębenki w uszach. Ten hałas spowodowany był sprężaniem powietrza do 20 atmosfer, tak jakbyśmy znużali sie 20 metrów pod wodę.Trwało to jakieś 10 minut. Bardzo sie bałam i gdybym była tam sama chyba bym umarła ze strachu. Kiegy hałas ustał, założono mi na twarz maskę tlenowa i przez godzinę miałam wdychąć czysty chemicznie tlen. Z tym wdychaniem nie miałam większego problemu. W cołej komorze znajdowały sie kamery i mikrofony, dlatego mama, która stała na zewnatrz widziała mnie i mogła do mnie mówić.

 

monika_lebork : :
16 lutego 2006, 14:52
Jezu! Trzymaj się! Mam nadzieję i wierzę, że wszystko będzie dobrze...

Dodaj komentarz