mar 23 2004

Wizja świętego spokoju


Komentarze: 1

"Bóg nie dopuścił żadnego bólu , któremu nie stanęłaby na przeszkodzie zwycięska radość."

Dostałam tzw. „głupiego Jasia”. Moment później leżałam zupełnie płasko, a owa pani doktor kłuła mnie w szyję długą ( wyglądało mi na jakieś 10 cm) grubą igłą. W dodatku przez chwilę kazała mi nie oddychać. Niestety nic nie powiedziała o przełykaniu śliny. A ja nie wiedziałam i …. W ten oto sposób musiała wszystko powtarzać jeszcze dwa razy. To był straszny a zarazem dziwny ból. Nawet gdybym chciała z czymś go porównać, to obawiam się, że miałabym z tym spore trudności. W końcu człowiek niecodziennie doświadcza uczucia przekłuwania szyi, prawda?

Mój „głupi Jasiu” dopiero zaczął działać, gdy było już po wszystkim. Zmęczona i spłakana zasnęłam. Miałam trochę żal do mojego dr Gołąbka, że wcześniej mnie o tym nie uprzedził. Zdążyłabym przynajmniej psychicznie się do tego przygotować, w jakiś sposób „nastawić”. Ale z drugiej strony, czy można przygotować się na ból? Pewne sytuacje chyba trzeba czasem „brać” na gorąco. Najważniejsze było to, że miałam kolejną antenę i wizję „świętego spokoju” pod względem igieł na najbliższe kilka dni.

Pozdrawiamy Wszystkich pracowników Akademii Medycznej w Gdańsku - dziękujemy , że tu zaglądacie :)  

 

Fakty Mlodych  http://www.faktymlodych.republika.pl

Lęborskie Fakty  http://www.leborskiefakty.republika.pl

Fakty Katolickie http://www.faktykatolickie.prv.pl/

monika_lebork : :
Graphitowa_Róża
31 marca 2004, 21:02
czytam tak tego Twojego bloga od dluzszego czasu i wiesz... szczerze cie podziwiam dziewczyno

Dodaj komentarz